Zgodnie z zapowiedziami województwo mazowieckie zorganizowało dziesięć autobusowych linii regionalnych mających w założeniach dowozić pasażerów do kolei. Większość z nich funkcjonuje tylko w dni robocze, a niewielka liczba kursów jest związana z ograniczeniami budżetowymi. Na razie nie jest pewne, czy wszystkie połączenia pozostaną na komunikacyjnej mapie regionu na stałe.
Od dwóch lat samorząd województwa mazowieckiego
zapowiadał uruchomienie systemu autobusowych linii mających w założeniach uzupełnić kolej na obszarach wykluczonych komunikacyjnie. W wyniku zeszłorocznego przetargu połączenia wystartowały w grudniu i styczniu. Właśnie mija więc pierwszy miesiąc funkcjonowania transportu publicznego na dziesięciu trasach.
Najpilniejsza potrzeba to zapewnienie dojazdów do pracy i szkół
I tak autobusy wyruszyły na linie z Sokołowa Podlaskiego i Ceranowa do Małkini Górnej, z Węgrowa do Mrozów, z Liwu do Kotunia, ze Skrzyńska do Szydłowca, z Przytyku do Wieniawy, z Omięcina do Rudy Wielkiej oraz z Żuromina do Sierpca (dwiema trasami) i do Mławy. Większość z nich obsługiwana jest tylko w dni robocze. Wyjątkiem są wybrane relacje w rejonie Żuromina, gdzie odjazdy zaplanowano także w weekendy. Częstotliwość waha się od czterech do sześciu par kursów dziennie. – Z uwagi na krótki czas funkcjonowania przewozów nie można jednoznacznie określić, które linie cieszą się największym zainteresowaniem – mówi Marta Milewska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
Nasza rozmówczyni zapewnia, że samorząd jest otwarty na sugestie pasażerów co do kształtu oferty, póki co ma ona bowiem stanowić pilotaż docelowych rozwiązań. – Linie mają charakter tymczasowy, a kontynuacja [przewozów] będzie zależała od zapotrzebowania na danych liniach komunikacyjnych – usłyszeliśmy. Region tłumaczy także, że w większości wypadków nie zdecydował się na finansowanie kursów w dni wolne, bo założył, że w obszarach pozbawionych transportu publicznego priorytetem będzie zapewnienie dojazdu do węzłów komunikacyjnych w porach standardowych dojazdów do pracy i szkoły oraz popołudniowych powrotów, gdy potencjalnych chętnych będzie najwięcej. Rozkłady miały być przy tym konsultowane z lokalnymi samorządami.
Za informację pasażerską odpowiada przewoźnik
– Jeżeli chodzi o częstotliwość przejazdów, z uwagi na pilotażowy charakter projektu samorząd województwa mazowieckiego miał ograniczenia, do których należało dostosować przewozy – dodaje przedstawicielka mazowieckiego marszałka. Barierą dla podróżnych może okazać się przy tym nie tylko stosunkowo niewielka liczba kursów, ale i dostęp do informacji o nich. Rozkłady póki co nie pojawiły się bowiem ani na stronie internetowej UMWM, ani w popularnych wyszukiwarkach czy w mapach Google. Urząd zapewnia natomiast, że są one dostępne na stronie operatora – spółki PKS Bodzentyn – i na przystankach. Na tej samej witrynie zamieszczono również cennik. Bilety jednorazowe sprzedają kierowcy, okresowe można zaś zamówić poprzez wysłanie e-maila na specjalną skrzynkę prowadzoną przez przewoźnika.
Spółka wystawia na marszałkowskie linie swoje autobusy marek Iveco i Otokar. – Wszystkie pojazdy posiadają klimatyzację, co daje komfort podróżowania pasażerom. Autobusy spełniają normę emisji spalin Euro 5. Operator deklaruje tym samym, że nie tylko oszczędza na kosztach paliwa, ale także przyczynia się do dbania o naszą planetę – opisuje Marta Milewska. Dodaje, że niepełnosprawni mogą dostać się do wnętrza dzięki windom. Na autobusach znajduje się zaś informacja o organizatorze połączeń i logo samorządu.